Z wprowadzenia
(...) "Marzenia i spełnienia" czyta się jednym tchem, a Czytelnik spodziewając się ujrzeć autora, zdumiony znajduje nieprzeciętnego formatu Człowieka.
Jadwiga Koczocik-Przedpelska całe dorosłe życie poświęciła uprawianiu nauki, chorym i kalekom. Wybór profesji nie był sprawą przypadku. Myślę, że jako osoba o niezwykłej wrażliwości na cierpienie (również byłem Jej pacjentem) - chcąc nieść samarytańską pomoc - poszła za głosem swego powołania, jednego z najpiękniejszych jakie zwykle wybierają ludzie szlachetni, poświęcając się bez reszty tak wspaniałemu zawodowi w najpełniejszym i najlepszym znaczeniu tego słowa. Z dużym prawdopodobieństwem można sądzić, że od samego początku nie tylko kierowała się potrzebą niesienia ulgi dotkniętym chorobą, lecz również ambicją poszukiwania nowych rozwiązań problemów medycznych drogą badań naukowych. (...)