Z przedmowy
Budzące się w Polsce coraz większe zainteresowanie Biblią, już nie tylko w aspekcie religijnym, zaowocowało opracowaniami o różnej tematyce, takimi jak np. rośliny w Biblii, kamienie naturalne w Biblii, zagadnienia z zakresu medycyny w Biblii, i skłoniło mnie do zaprezentowania astronomii w Biblii. Zdaję sobie sprawę z tego, że inny jest poziom nauki obecnie, a inny był 2000 lat temu, gdy rodziło się chrześcijaństwo, czy też w czasach już bardziej historycznie dostępnych – czasach Abrahama, datowanych obecnie na epokę późnego brązu IIB (XIII w. p.n.e.) lub żelaza I (XII–XI w. p.n.e.) bądź wyjścia Izraelitów z Egiptu prawdopodobnie za czasów panowania faraona Ramzesa II ok. 1270–1250 r. p.n.e.
Prezentując zjawiska astralne w Biblii, dotykamy bardzo żywotnego problemu dla człowieka żyjącego w czasach, o których mówi Biblia. Stykał się on codziennie z zachodem Słońca, a w nocy na niebie świeciły nad jego głową Księżyc i gwiazdy. Każdy człowiek żyjący na terenie biblijnego Bliskiego Wschodu kształtował według tych ciał niebieskich swoje życie codzienne: to pory roku wyznaczały mu terminy prac na roli, a wszelkie widoczne „znaki na niebie” budziły jego ciekawość, ale i lęk przed czymś nieznanym. W jego odczuciu często bywały zapowiedzią różnorakich nieszczęść, takich jak m.in. wojny, których na tym terenie nigdy nie brakowało. Były to doświadczenia wspólne dla wszystkich mieszkańców tych ziem, niezależnie od przynależności do tej czy innej grupy etnicznej. Odzwierciedliły się one w postaci podobnych opowieści, a nawet faktów udokumentowanych historycznie, o których wiemy obecnie dzięki zdobyczom nauki. Opowieść o potopie znano wśród ludów Mezopotamii – to historia Gilgamesza, a wśród Izraelitów krążyła opowieść o potopie, w której główną rolę gra Noe.
Bogusław Pawlaczyk